niedziela, 30 listopada 2008

Krytykować czy starać się zrozumieć

Postrzeganie ascezy, interpretacja i sposoby jej uprawiania ulegały na przestrzeni wieków dużej zmianie. Inne realia życia, hierarchia wartości, światopogląd to główne powody tych zmian. Dziś ciężko jest nam zrozumieć ascezę średniowieczną, gdyż wszystkie jej formy wydają nam się bezsensowne. Nie potrafimy pojąć dlaczego wycieńczanie swojego organizmu do granic wytrzymałości a często nawet prowadzące do śmierci było tak naturalnym zjawiskiem. Zastanawiamy się po co tyle cierpienia, czy Bóg faktycznie wymaga od nas takich poświęceń?

Zasadniczym obowiązkiem każdego chrześcijanina jest miłość do Boga i drugiego człowieka. Musi walczyć on z egoizmem, pragnieniami i pożądaniem, aby otworzyć się na innych, iść w kierunku dobroci, życzliwości i bezinteresownej miłości. Potrzebne jest więc samozaparcie i ascetyzm. Jest to dla współczesnego chrześcijanina szczególnie trudne zadanie biorąc pod uwagę warunki dzisiejszego świata. W świecie konsumpcjonizmu człowiek uczy się wygodnictwa, lenistwa, zaspokajania swoich zachcianek. Dochodzi do tego jeszcze tempo życia, ciągły pośpiech, nerwowość i pęd do przeżywania silniejszych wrażeń i emocji. To wszystko nie sprzyja uprawianiu ascezy. Sfera duchowa często schodzi na dalszy plan, jest dla wielu nieistotna. To właśnie sprawia, że asceza średniowieczna wiąże się z dużą krytyką ze strony ludzi żyjących w dzisiejszych czasach. Ale czy mamy prawo osądzać kogoś kto żył w innych realiach, gdzie światopogląd był zupełnie różny od naszego? Może warto byłoby zastanowić się nad tym, w jaki sposób my możemy udoskonalać samych siebie, ćwiczyć swoją osobowość, aby codziennie stawać się lepszymi ludźmi? Zamiast z góry skreślać ascetów i ich życie uznając ich za szaleńców może warto czegoś się od nich nauczyć i znaleźć w tym coś dobrego?

Bibliografia:
ks. S. Urbański, Asceza dawniej i dziś, [w: ] Asceza odczłowieczenie czy uczłowieczenie, red. ks. W. Słomka, Lublin 1985.

Brak komentarzy: